Tym razem chciałem podzielić się nie tyle przepisem na sałatkę (który jest w zasadzie trywialny), a sposobem podania. Wygląd jest bardzo efektowny i wprowadza ciekawe urozmaicenie. Można w ten sposób podać większość sałat - trzeba tylko uważać na to jaki dodajemy sos i w jakiej ilości, bo może on rozmoczyć tortillę. W oryginalnym przepisie była jeszcze pokrojona w drobne paski, smażona na chrupiąco wołowina, ale postanowiłem ją pominąć.
Składniki:
- Tortilla kukurydziana
- Mieszanka sałat z rukolą
- Pomidory koktajlowe
- Oliwki
- Czerwona cebula
- Marynowana pikantna papryka
- Ostry ser
- Kiełki (dowolne)
- Jogurt naturalny
Tortille ułożyć na kształt miseczki w żaroodpornych naczyniach lub foremkach do muffinów i wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Piec 10-15 minut aż się lekko przyrumienią i staną się chrupiące. Zostawić na chwilę do ostygnięcia. Ułożyć w nich sałatę i dodać po łyżce jogurtu. Ułożyć resztę składników w dowolnej kolejności (kiełki powinny znaleźć się na samej górze).