Zupa pochodzi z kuchni francuskiej, choć w oryginale dodaje się do gotowania białe wino. Często też zupę posypuje się tartym serem przed podaniem. Wbrew pozorom danie nie jest ostre, a słodkawe. Podczas duszenia cebula traci ostry smak na rzecz zawartego w niej cukru. Zupa jest lekka i niezbyt sycąca, więc świetnie sprawdza się jako pierwsze danie.
Składniki (6 porcji):
- 1 kg cebuli
- 1,5 l bulionu
- 70 g masła
- 100 g żółtego sera
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżeczki cukru
- 2 łyżki mąki pszennej
- 1 łyżeczka suszonego tymianku
- bagietka
Cebulę obrać i pokroić w piórka. Na patelni rozgrzać masło i dodać cebulę. Gdy cebula zrobi się już szklista, dodać cukier i podsmażać całość do momentu, gdy stanie się złotobrązowa. Dodać mąkę, wymieszać dokładnie i po minucie zalać dwiema szklankami bulionu. Doprowadzić do wrzenia i przelać do garnka. Dodać resztę bulionu oraz tymianek i gotować przez kolejne 5 minut.
Resztę masła wymieszać z wyciśniętym czosnkiem i posmarować nim kromki bagietki. Ułożyć na blasze i posypać tartym serem. Tak przygotowane grzanki wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na około 10 minut. Grzanki położyć na zupie przed samym podaniem, żeby się zanadto nie rozmoczyły. Można je również podać osobno.
Pierwsza w życiu zjedzona przeze mnie zupa cebulowa była tak dobra, niestety, że żadna już mi więcej nie smakowała.. jak ta pierwsza. Nagotowałam ich dobrych dziesiąt litrów.. może tym razem, wypróbuję Twój przepis:) również:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zupę cebulową...;)
OdpowiedzUsuńJuz od dawna chcę zrobić tę francuską wersję cebulowej. Pewno wraz z nadejściem jesieni się skuszę :)
OdpowiedzUsuńa bulion robisz sam, czy sięgasz po kostki?
OdpowiedzUsuńNiestety częściej posiłkuję się kostką niż gotuję bulion. Ale wolę myśleć, że to energooszczędność, a nie lenistwo ;)
OdpowiedzUsuńenergooszczędność powiadasz.. no też racja:)
OdpowiedzUsuń