Przepis znalazłem na blogu "Kwestia smaku" i od razu stwierdziłem, że muszę go wypróbować. Trochę czekał, ale się w końcu doczekał ;) Ponieważ decyzja, że robimy tartę zapadła niespodziewanie, zmuszony byłem przystosować go trochę do tego co oferowała akurat nasza lodówka. Efekt pozytywnie zaskoczył mimo braku parmezanu i użycia rozdrobionego mrożonego szpinaku. Szpinak i łosoś efektownie prezentują się po przekrojeniu. Dodatkową zaletą jest to, że tartę można z powodzeniem odgrzewać na następny dzień. Można ją też zamrozić i użyć jako koła ratunkowego przy niespodziewanych gościach lub w napadzie lenistwa ;)
Składniki (6 porcji):
- 450 g szpinaku mrożonego
- 400 g świeżego łososia
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 100 g tartego sera
- 200 g mąki pszennej
- 120 g masła
- 1 jajko
- 0,5 łyżeczki soli
- 50 g masła
- 50 g mąki pszennej
- 500 ml mleka
- 80 g śmietany kremówki (30 %)
- 1 jajko
Mąkę na ciasto przesiać i usypać górkę. Zrobić w niej wgłębienie, dodać schłodzone i pokrojone w kostkę masło, sól oraz wbić jajko. Całość zagniatać aż składniki się połączą. Ciasto jeszcze przez chwilę powyrabiać, aż będzie gładkie. Uformować kulę, zawinąć w folię i odłożyć na godzinę do lodówki. Po tym czasie ciasto rozwałkować na koło trochę większe od średnicy formy i wyłożyć nim dno i brzegi formy. Dno ponakłuwać widelcem i formę wstawić do pieca nagrzanego do 190 stopni. Ciasto przykryć papierem i podpiec przez 12-15 minut.
Szpinak rozmrozić i odcisnąć nadmiar wody (najlepiej na gęstym sitku).
Łososia opłukać, posypać solą, posmarować oliwą i grillować, usmażyć na teflonie lub ugotować na parze. Gotową rybę rozdrobić widelcem wyjmując przy tym ości.
Na małym ogniu w rondlu roztopić masło, dodać mąkę i ciągle mieszając smażyć przez około 1 - 2 minuty. Wlać mleko i wymieszać dokładnie (mleko powinno być zimne, tak jak przy beszabelu). Gotować, ciągle mieszając, aż sos zgęstnieje. Gotować jeszcze przez kolejne 2 - 3 minuty, aż sos będzie gładki. Dodać śmietankę kremówkę, doprawić solą i pieprzem. Po ostudzeniu wymieszać z roztrzepanym jajkiem.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Na podpieczony spód wyłożyć mięso łososia na przemian ze szpinakiem oraz sosem. Posypać serem i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec około 30 minut aż wierzch się lekko zrumieni.
wyglada smakowicie:) szpinak, losos...pycha:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię tarty właśnie za to, że można je z łatwością zjeść kolejnego dnia i są równie dobre - jeśli nie lepsze :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię połączenie szpinaku i łososia. pasują do siebie nie tylko kolorystycznie.
OdpowiedzUsuńale smakowicie wygląda !
OdpowiedzUsuńWygląda i smakuje wyśmienicie, tarty próbowałam w wykonaniu mojego znajomego i swe doznania (achy i ochy) opisałam, zapraszam na www.blogczekolady.blogspot.com
OdpowiedzUsuń