Tym razem coś z twórczości mojej żony. Świetna alternatywa dla paczkowanych ciastek - świeże i bez konserwantów. Można je bez obaw podać dzieciom. A co najważniejsze - przygotowanie jest łatwiejsze, niż by się mogło wydawać.
Składniki:
- 400g mąki pszennej
- 100g cukru
- 200g masła
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 2 łyżki kwaśnej śmietany
- 1 opakowanie galaretki (kolor dowolny)
- 100g czekolady deserowej
- 8 łyżeczek mleka
Galaretkę rozpuścić w szklance wody (nie więcej, musi być bardzo gęsta). Mąkę, masło, cukier, żółtko i proszek do pieczenia zagnieść i włożyć na 30 minut do lodówki. Po tym czasie ciasto rozwałkować i wyciąć szklanką koła. W połowie kół wyciąć środek mniejszą szklanką lub kieliszkiem tak, aby powstały pierścienie. Pierścienie posmarować z jednej strony białkiem i poprzyklejać do pełnych kół. Ciastka ułożyć na blasze wyłożonej papierem i piec około 15 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni. Gdy ciastka ostygną, wypełnić środki tężejącą galaretką. Czekoladę rozpuścić z mlekiem w kąpieli wodnej i zrobić wzorki na ciastkach.
jakie smakowite ciasteczka:)
OdpowiedzUsuńWyglądają jak ciasteczka mojej babci, tylko polane czekoladą :) Dopisuję do listy przepisów do wypróbowania!
OdpowiedzUsuńnigdy nie robiłam ciasteczek z galaretką, a to całkiem fajny pomysł!
OdpowiedzUsuń